Jeżeli lubisz zimno, hulający wiatr, śnieg sypiący w oczy, męczące wchodzenie pod stromą górę i rozbijanie namiotu w mroku, to nie musisz tego czytać, bo zapewne przeżyłeś to razem z nami. Jeśli jednak dodatkowo kochasz blask ogniska, echo wędrowniczych głosów, entuzjazm bijący z każdej napotkanej tam osoby, ale nie wiesz, jak jedno można połączyć z drugim i być szczęśliwym, to powinieneś wybrać się na Zimową Watrę Wędrowniczą.
W tym roku trzy wędrownicze ekipy z naszego hufca dotarły na N 49 25 40 E 19 02 39 różnymi szlakami, by wspólnie spotkać się kolejny (lub pierwszy) raz z uczestnikami Watry. Kontyngent Dąbrowa Górnicza całkiem sprawnie postawił swoją enklawę, otaczając się murem ze śniegu. Nie dla ochrony przed innymi wędrownikami, tylko – jak się okazało – przed szalejącym i nieustającym wiatrem. Ognisko, rozdanie odznak, wpisywanie się na kręcące się listy, spotykanie znajomych twarzy i poznawanie nowych, poranna grupowa fotosesja w przebraniach – to wszystko spotkało się z ogromnym entuzjazmem młodych (i tych nieco mniej) dąbrowskich śmiałków.
Śnieg niestety nie sypał, a temperatura oscylowała w granicach zera, więc nikogo nie dziwił widok doświadczonych watrowiczów, przechadzających się w samych polarkach i opowiadających: „Uhh, ale ciepło! Ja to pamiętam Watrę, gdy…” Jeden z nich, dh.BATON został odznaczony złotem za 9-krotne przeżycie Zimowej Watry Wędrowniczej.
Od teraz śmiało można powiedzieć, że o wiele więcej obecnych „prawiczków” będzie mogło kiedyś tak rozpocząć swoją opowieść.